Praca Podgórniego nawiązuje do pewnego wyobrażenia i - w jakimś sensie - ideału. Ideał ten dotyczy przyporządkowania danych zmysłowych do dwóch lub więcej ilości zmysłów - synestezji.
Kodyfikowalność połączenia słów z obrazami lub muzyki ze sferą zjawisk wzrokowych to zarazem przedmiot ku któremu zwracali
się symboliści, moderniści jak i artyści intermedialni. Współcześnie dość powszechna jest praktyka łączenia wizualizacji z
koncertami muzyki elektronicznej lub "dijejką", co stanowi popkulturową kontynuację owych poetyckich i malarskich - u źródeł
- poszukiwań.
Jak twierdzą eksperientaliści synestezji można doświadczyć. Synestezja pojawia się w odmiennych
stanach świadomości, w transie, w trakcie podróży duchowych, w trakcie doświadczeń związanych z wielozmysłowymi środowiskami
cyfrowymi. Krytyczne przyjrzenie się idei ukazuje jej społeczny charakter. W jakim bowiem sensie, na przykład, wyrazom miałyby
odpowiadać barwy, a barwom dźwięki? Oczekiwanie po owym scaleniu systematyczności, graniczy z chęcią uczynienia z
rzeczywistości podmiotu jego snu.
"W sprawie rimbaudowych 'samogłosek'" odnosi się do wiersza Rimbauda, gdzie przyporządkowuje on samogłoskom
"odpowiednie" barwy. Dlatego też litera "i" jest czerwona, "u" zielona (żółta), a "o" jest niebieskie. Jednakże, system ten obejmuje
też własny wkład obrazo i dźwiękotwórczy. Przede wszystkim, literom przyporządkowane są również dźwięki (głównie frazy z
wypowiedzi uzyskanych poprzez syntezę mowy) oraz pętle animacji. "o", "u","i" połączone zostają w liniach prostych z literami
tworząc wyrazy ("miarowo", "usypie się" i "o mój k...o"). Dzięki hiperłączom "e" powiązane zostało z białym szumem, a "a" z
"brakiem" - nie prowadząc po "kliknięciu" do niczego.
W pracy mamy do czynienia z symultanicznością. Trzy sceny, w których "na takich samych prawach" występują
"o", "u", "i" na różne sposoby strukturyzują przekaz. Pierwsza ze scen jest płaszczyzną zbudowaną z prostopadłych
linii tworzących wyrazy, które nie tworzą zdań, tylko są fragmentami, z których odbiorca składa swoje domysły na temat
przekazu. Malarskie (plastyczne) potraktowanie liter przeważa nad rozplanowaniem sensu wypowiedzi. Poprzez performatywną formę animacji,
w której pojawiają się "w formie wołacza" napisy typu "omegą", z którymi "nic począć nie można".
Tę wielozmysłową (sterowanie myszą) wypowiedź należy traktować raczej jako pewne ramy do dyskusji nad synestezją, choć
jest ona, nie tylko pretekstem, ale stanowi także jej konkretną realizację. Konstruowalny charakter idei ukazany jest poprzez autorskie olinkowanie odpowiednich liter.
Owo rozplanowanie ma niemalże ontologiczny charakter, bowiem trzem ze wspomnianych liter przyporządkowane są trzy z barw
systemu RGB, a pozostałym biel (biały szum) i "brak". Dbałość o rozplanowanie i atrakcyjność zmysłową stanowi tu niezaprzeczalną
zaletę. Szczególnie widowiskowa jest scena oznakowana "III", która przypomina coś w rodzaju "lotu astralnego".
skład / people: Łukasz Podgórni
linki / links: \podgorn/